poniedziałek, 5 października 2015

Najdroższy skład w historii Premier League


Manchester United po słabym poprzednim sezonie próbuje ponownie wrócić na szczyt Premier League z najdroższym składem w historii angielskiej ligi.

Po pozyskaniu Angela Di Marii oraz Daleya Blinda suma sięgnęła 415.2 milionów funtów. Prawdopodobnie nie jest to koniec wydatków klubu z Old Trafford, ponieważ w zimowym okienku transferowym Louis van Gaal chce ściągnąć do siebie m.in. Garetha Balea i Matsa Hummelsa.

Wartość drużyny United jest teraz większa od zespołu swoich sąsiadów i obrońców mistrzowskiego tytułu - Manchesteru City, którzy razem wzięci kosztują £344.15m.

Na trzecim miejscu uplasowała się Chelsea Londyn z sumą  £ 341.8m. W koszty wliczone jest sprowadzenie na Stamford Bridge Cesca Fabregasa i Diego Costy.

Mistrzowski skład Manchesteru City z poprzedniego sezonu kosztował £364.7m, a z sezonu 2011-2012 - £334.5m.

Czerwone Diabły w tym sezonie wydały na pięciu zawodników 145.7 miliona funtów: Di Maria, Ander Herrera, Luke Shaw, Marcos Rojo i Daley Blind.


Do tej piątki miał dołączyć jeszcze Arturo Vidal z Juventusu Turyn za £30m, lecz niestety nie doszło do porozumienia pomiędzy klubami.

Manchester United w ostatniej dekadzie raczej nie robił drogich zakupów. Chris Smalling przychodząc z Fulham w 2010 roku kosztował £10m, Phil Jones -£16.5m, gdy przybył z Blackburn w 2011r. Za Wilfrieda Zahe zapłacono £15m, a następnie Antonio Valencia £16m i Ashley Young £17m. Jedynie za Andersona moim zdaniem przepłacono £27m.

United pod względem wydatków transferowych znacznie wyprzedził kolejne drużyny liczące się w wyścigu o mistrzostwo Premier League - skład Liverpoolu kosztuje £245.8m, a Arsenalu £209.5m.

Działacze United nie mieli wyjścia i musieli "odrdzewić" zespół, by nadal liczyć się w walce o mistrzostwo ligi oraz europejskie puchary. Niestety stary skład był już wypalony, bez głodu sukcesu. 
Miejmy tylko nadzieję, że te grube pieniądze nie zostaną wyrzucone w błoto i United odbuduje swoją potęgę.

niedziela, 4 października 2015

Najstarszy aktywny piłkarz zawodowy


Były zawodnik reprezentacji Japonii Kazuyoshi Miura w grudniu minionego roku przedłużył umowę z drugoligowym Yokohama FC i jest obecnie najstarszym aktywnym piłkarzem zawodowym na świecie. Były napastnik Genui ma obecnie 48 lat.

Miura znany jako "King Kazu" rozpoczął swą fantastyczną karierę podpisując kontrakt z brazylijskim klubem Santos w 1986 roku. Jako pierwszy Japończyk występował na boiskach Serie A w sezonie 1994-95, gdy został wypożyczony do Genui. W reprezentacji swojego kraju wystąpił w 89 meczach strzelając 55 gole.

King Kazu podczas swojej kariery grał w klubach na czterech różnych kontynentach. Miał również przyjemność występować w ataku u boku byłego zawodnika Manchesteru United - Dwighta Yorkea, kiedy to w 2005 roku grał w barwach Sydney FC.

Najstarszym zawodnikiem w historii futbolu był reprezentant Szkocji - Neil McBain. Poraz ostatni rozegrał swój mecz w 1947 roku w barwach New Brighton. Miał wtedy 51 lat.

Warto również wspomnieć o Meksykaninie Salvadorze Reyesie, który w wieku 71 lat został uhonorowany przez klub Chivas w 2008 roku. Włodarze tego właśnie klubu pozwolili mu rozpocząć mecz, po czym natychmiast został zmieniony.

sobota, 3 października 2015

Poznajcie najgorszego brytyjskiego boksera...


Rockin Robin Deakin to żywy worek treningowy wagi super lightweight. Na 52 walki w swej 'karierze' wygrał tylko jedną, W swoim debiucie na zawodowym ringu (28.10.2006r.) pokonał na punktyShauna Waltona. 

Przed ostatnią walką brytyjska federacja bokserska (BBBC) odebrała mu nawet licencję obawiając się o jego zdrowie. Robin jednak nie załamał się tym faktem i postarał się o niemiecką licencję, by móc nadal 'śrubować' swój niechlubny rekord. W marcu ubiegłego roku ponownie schodził z ringu pokonany, a jego kolejnym katem okazał się polski pięściarz - Damian Lawniczak.

Pięściarz z Essex urodził się z defektem stopy i przeszedł 60 operacji. Zaczął chodzić dopiero, gdy ukończył 6 lat. W boksie amatorskim wygrał 40 z 75ciu walk. W młodzieżowych mistrzostwach swojego kraju dotarł nawet do półfinału. Niestety od tego momentu było już tylko gorzej, gdy przeszedł na boks zawodowy.


Deakin miał stoczyć kolejną walkę 29 sierpnia z Santino Caruana. Niestety na jakiś czas musi odpocząć od boksu po tym jak został zaatakowany w klubie nocnym i raniony butelką w tył głowy.

Po ostatnim wpisie Robina na Twitterze można się domyślać, że Brytyjczyk nadaj wierzy w swój sukces na zawodowym ringu...